nie bez wstydu przyznaję, że zdarzało mi się podsłuchiwać jej rozmowy.
tamtej nocy była z nim. leżał na podłodze z surowego drewna, ciało miał lepkie, nie wiem, od miodu czy potu. patrzył na nią z takim oddaniem, ale i siłą mężczyzny. wydawał się pobłażliwy dla jej rozpasanego piękna, jednocześnie wdzięczny za jej skupienie. czasami nie mogłam patrzeć, tyle w nich było krwi, śluzu i pasji.
tamtej nocy królowa była smutna.
dopiero później zrozumiałam, że nie będą starzeć się razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz