wiem, że mnie widzicie. próbuję schować się przed wami, przed światłem nachalnych latarń, nie pozwalacie mi. znajduję was ukrytych w zakamarkach kuchni, udajecie drzewa, szelest liści. wasze oczy są jak świetliki - nie zamkniecie ich.
w nocy marzę o milczącym poranku, o ciszy, która ma zapach i kolor. chcę obudzić się łagodna i miękka. żeby was nie było. wiem, że mnie kochacie. że nienawidzicie.
żeby was nie było.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz