spacerowałam ulicami wieczornego miasta, próbując odgadnąć kształty w jakie układa się moja twarz.
czy mijający mnie ludzie myśleli: "królowa ma dzisiaj nastrój dobroduszny", a po powrocie do domów całowali swoje matki, dzieci, żony, kochanków i suki?
czy może dostrzegli we mnie zdradzonych przyjaciół i gładkie kochanki, które odeszły w pół słowa, zabierając z życia najważniejsze obietnice?
nie widzieli jak ukradkiem chłonę kurz we włosy. jak wyobrażam sobie świat bez ciebie, aż w środku robię się biała.
czasami ludzie zamieniają się w zapatrzenie. wtedy jest najlepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz