sobota, 7 lipca 2012

marcin świetlicki, poeta.

Jako Królowa Francuska po wielokroć raczy się odpowiednio gustownymi dźwiękami. Pewnego wieczoru, nonszalancki friend of hers pokazał jej zabawnego poetę, który, przecudnie paląc papierosa, śpiewał pieśni chwytające za serce. Ze szczególnym smakiem wysłuchała  poety, gdy z namaszczeniem charczał do ptaszka, z nadzieją, że się już skończył.

mamynadziejęptaszkużesięjużskończyłeś
ptaszku


didaskalia.
na scenę niepewnym krokiem wchodzi marcin świetlicki, widzi tłum i ucieka. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz